Janusz był polskim Żydem, który naprawdę nazywał się Henryk Goldszmit i pochodził ze średnio zamożnej warszawskiej rodziny. Po ukończeniu studiów medycznych zaangażował się w pomoc dzieciom. Podjął pracę jako nauczyciel i wolontariusz w czytelni dla dzieci, a latem organizował zajęcia dla dzieci żydowskich. Pisał także książki na temat edukacji i higieny. Jako sanitariusz pracował w szpitalu dziecięcym w Warszawie, a w wieku nieco ponad 30 lat postanowił poświęcić swoje życie pracy z dziećmi i nie zakładać własnej rodziny.
Podczas wojny polsko-bolszewickiej w latach 1919-1921 wstąpił do Wojska Polskiego i służył jako sanitariusz wojskowy. Jednak to okres międzywojenny był szczytem kariery Janusza. Działał w wielu krajowych i międzynarodowych organizacjach zajmujących się dziećmi, organizował kursy dla pielęgniarek. Pracował także jako wychowawca w Domu Sierot, którego był współzałożycielem, redagował i pisał w prasie dla dzieci i młodzieży, m.in. w Małym Przeglądzie. Pracował w sądzie jako biegły sądowy w sprawach dotyczących dzieci.
Kiedy wybuchła II wojna światowa i naziści wkroczyli do Polski, Janusz kontynuował pracę w Domu Sierot, organizując dla nich wyżywienie i kolonie letnie. W 1940 r. dzieci z sierocińca zostały przeniesione do getta. Janusz został aresztowany, ale po kilku tygodniach spędzonych w więzieniu wrócił do swoich wychowanków, by zorganizować tajne nauczanie w getcie, a także przedstawienia i bajki dla dzieci. Ostatnie przedstawienie zostało wystawione 18 lipca 1942 roku. W tym okresie prowadził dziennik. Miesiąc przed śmiercią napisał:
Gdy w godzinach znużenia roztrząsałem projekt uśmiercania, usypiania skazanych na zagładę niemowląt i starców żydowskiego getta, zrozumiałem to jako mord na chorych i słabych, jako skrytobójstwo na nieświadomych.
W innym miejscu dziennika proroczo pytał:
Po wojnie ludzie długo nie będą mogli spojrzeć sobie w oczy, żeby nie dostać pytania: jak to się stało, że żyjesz, że przeżyłeś?
W dniu urodzin Janusza naziści rozpoczęli akcję eksterminacji warszawskiego getta. 6 sierpnia 1942 r. oddziały niemieckie wyprowadziły ponad 200 podopiecznych Domu Sierot wraz z pracownikami placówki i Januszem. Przemarsz wygłodzonych i chorych dzieci na Umschlagplatz trwał kilka godzin. Janusz szedł w grupie dzieci niosąc jedno dziecko na rękach, inne trzymały go za rękę. Wszyscy zostali zamordowani w obozie w Treblince.